Już po raz XVIII Hospicjum im. bł. S. Bernardyny Jabłońskiej w Miechowie 22 września zainaugurowało „Pola Nadziei”. Inauguracja akcji była nieco inna niż wcześniejsze, nie tylko ze względu na reżim epidemiologiczny. Koordynatorem dzieła, któremu oddała kawałek swojego życia, nie jest już Ewa Wojciechowicz, radna Rady Powiatu, której siostry albertynki i współpracownicy serdecznie podziękowali za 10-letnią pracę. Przy tej okazji otwarta zostało niezwykłe i urokliwe miejsce – „Kawiarenka Dwa Serca”, w której będą mogli się spotykać wolontariusze i rodziny odwiedzające pacjentów hospicjum.

Uroczystość rozpoczęła Msza św. w kaplicy hospicyjnej odprawiona przez ks. Stanisława Słowika, dyr. Caritas Diecezji Kieleckiej. Kapłanów, siostry zakonne, sekretarz Powiatu Miechowskiego Marię Sztuk, wiceburmistrza Andrzeja Banaśkiewicza, wolontariuszy, pracowników Hospicjum dzieci i młodzież, powitał nowy koordynator akcji – Kacper Idzik. Przypomniał, iż „Pola Nadziei” mają na celu ciągłe uwrażliwianie na potrzeby ludzi chorych i cierpiących, którzy są w terminalnej fazie choroby. Przedsięwzięcie to łączy w sobie edukację promującą wartość życia z kwestowaniem na rzecz miechowskiego hospicjum. Symbolem akcji jest żółty żonkil. Jesienią jego sadzonki wsadzone są do ziemi po to, by przez zimę obumarły, a na wiosnę wypuściły nowe życie i zakwitły. – Jest to piękna metafora przejścia hospicyjnego do nowego życia – podkreślał koordynator.

Po posadzeniu żonkili rozdanych przez miechowskich przedszkolaków, przyszedł czas na pobłogosławienie i otwarcie „Kawiarenki Dwa Serca”. Wszystkie przedmioty, które ozdobiły to klimatyczne miejsce, zostały ofiarowane z przeróżnych miejsc Polski, przez ludzi dobrej woli, o czym wspomniała siostra przełożona – Benedykta Magdalena Majzner. O inicjatywie powstania tego miejsca mówił wspomniany już Kacper Idzik. Nazwa jest nieprzypadkowa. W Kawiarence będą się spotykać zawsze dwa serca – serca chorego i jego rodziny, cierpiącego i przyjaciół, cierpiącego i wolontariuszy. To miejsce, w którym każdy poczuje zapach kawy, z przyjemnością siądzie z filiżanką herbaty, a zbudowaną atmosferę wypełnią rozmowy o tym co ważne. Nad remontem urządzeniem tego miejsca pracowało wiele osób – pracownicy Hospicjum, wolontariusze, osoby z zaprzyjaźnionego Zakładu Aktywności Zawodowej Caritas w Kielcach.

Krzysztof Capiga