O Żołnierzach Wyklętych z ks. Tadeuszem Isakowiczem – Zaleskim

0
2575
Opowieść o Żołnierzach Wyklętych z ks. Tadeuszem Isakowiczem Zaleskim - Miechów luty 2017 - fot. K. Capiga - miechowski.pl
Opowieść o Żołnierzach Wyklętych z ks. Tadeuszem Isakowiczem Zaleskim - Miechów luty 2017 - fot. K. Capiga - miechowski.pl

„Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”…

Ten znamienny cytat z Ewangelii św. Jana był myślą przewodnią opowieści o Żołnierzach Wyklętych, którą w poniedziałek 28 lutego wygłosił ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski. W ramach Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych objętych patronatem przez prezydenta Andrzeja Dudę, sala konferencyjna Muzeum Ziemi Miechowskiej wypełniła się po brzegi osobami, które z wielką uwagą zasłuchiwały się prelekcją znanego duchownego, który stara się odkrywać zakłamane annały najnowszej historii Polski, zwłaszcza te z czasów komunistycznych.

Wieczór autorski prowadził Wojciech Pengiel. Wśród przybyłych gości znalazł się m.in. senator PiS Marek Pęk, Krzysztof Świerczek, wiceburmistrz Andrzej Banaśkiewicz, wójt Kozłowa Jan Zbigniew Basa.

Pomimo iż ks. Isakowicz – Zaleski, jak przyznał, nigdy nie był w Miechowie, to rodzinnie jest związany z tym miastem. Stąd wywodzi się jego ojciec chrzestny – Jerzy Wacyk (ur. 1923 r.) ps. „Dana” i „Słoneczko, żołnierz AK podczas II wojny światowej, który w 1946 za udział w studenckiej Lidze do Walki z Bolszewizmem został skazany na karę śmierci przez „Krwawego Julka”, Juliana Haraschina. Kara ta zamieniona została potem na dożywocie. Na szczęście po 9. latach (w 1956 r.) Jerzy Wacyk wyszedł z więzienia, by po 3 miesiącach zostać ojcem chrzestnym Tadeusza Isakowicza – Zaleskiego.

Swą historyczną opowieść duchowny rozpoczął od wspomnienia najważniejszych wydarzeń, które w IX i XX wieku towarzyszyły walce o wolność Polski, która od 200 lat jest  w różny sposób zagrożona. W jej obronie, począwszy od konfederacji barskiej poprzez różne późniejsze wydarzenia, Polacy musieli chwytać za broń. Duszpasterz podkreślał, iż dzięki niezliczonym zrywom niepodległościowym, przez te 200 lat w kolejnych pokoleniach polskiego narodu wytworzyło się  coś, czego nie było w innych narodach – ogromne poczucie, że o Ojczyznę trzeba walczyć.

Mówiąc o Żołnierzach Wyklętych, ks. Isakowicz – Zaleski rozpoczął od przedstawienia przyczyn, które miały niebagatelny wpływ na ich pojawienie się po II wojnie światowej. Są oni pokłosiem rozstrzygnięć politycznych po II wojnie światowej. Historyczną konferencję w Jałcie prelegent ocenił jednoznacznie jako zdradę naszych ówczesnych aliantów.
– To jest coś, z czym moim zdaniem do dziś społeczeństwo polskie się nie pogodziło. Polacy walczyli na wszystkich frontach wojny i wsławili się w wielu znaczących bitwach, w których znacznie przyczynili się do zwycięstw.  Jednakże w Jałcie w lutym 1945 roku nasi sojusznicy – Anglicy i Amerykanie – sprzedali Europę Wschodnią. Oddali Polskę i sąsiednie kraje pod but Stalina, który potraktował je jako łup wojenny. Co więcej zadecydowano o przesunięciu Polski w granicach o 300 km, co jest negatywnym fenomenem w historii współczesnej Europy – mówił.

Wobec wspomnianych powyżej wydarzeń i zagnieżdżeniu się systemu komunistycznego w naszym kraju, po II wojnie Armia Krajowa stanęła pod ogromnym dylematem. Po niemieckim pojawił się nowy okupant – sowiecki. Żołnierze nie mogli się pogodzić z nową rzeczywistością i postanowili z nią walczyć.  Dramat tych ludzi miał wiele aspektów. Jak zauważa ks. Isakowicz – Zaleski, ich walka z założenia była przegrana. Ci co liczyli że wybuchnie III wojna światowa lub ujmie się za nami choćby Anglia, niestety przeliczyli się.

Propaganda komunistyczna strasznie rozprawiła się z żołnierzami niezłomnymi, a zwłaszcza z pamięcią o nich, nazywając ich m.in. „zaplutym karłem reakcji”. Prelegent zauważa, że ówczesny aparat władzy zrobił wokół tych ludzi czarną legendę, która niestety funkcjonuje po dziś dzień. Jako przykład tego podał mjr Kurasia „Ognia”, wokół którego jest wiele skrajnych opinii.

Duchowny goszczący w miechowskim muzeum ubolewał, iż współczesna sztuka, zwłaszcza filmowa, niemal nie dotyka trudnego tematu jakim niewątpliwie są żołnierze wyklęci. Przez to pamięć o nich jest zatarta i wciąż zacierana. Jego zdaniem przez film najlepiej dotrzeć do świadomości młodych ludzi. A przecież jest wiele do pokazania i jeszcze więcej jeszcze do odkrycia. Szacunkowo system komunistyczny w różny sposób (kara śmierci, więzienia…) doprowadził do śmierci 9 tys. Polaków. Do tego należy doliczyć osoby, które zmarły w wyniku ran, braku opieki medycznej, traumy itp. Do tej pory nie wiadomo jaki był ich los i gdzie wielu z nich spoczywa.

Dlaczego warto mówić o żołnierzach niezłomnych? Bohater wieczoru autorskiego przypomniał, iż wolność nie jest nam dana raz na zawsze i o tożsamość narodową oraz patriotyczną należy wciąż walczyć.

Wykład ks. Tadeusza Isakowicza – Zalesskiego był nie tylko poruszający, ale też dotykał wielu wątków, które nie sposób opisać w jednym artykule. Na spotkaniu zapoczątkowana została dyskusja o dekomunizacji nazw miechowskich ulic – os. XXX-lecia PRL oraz ulic Taborowicza i Buczka. Miechowianin Maciej Skotnicki, prezes Stowarzyszenia Studenci dla Rzeczypospolitej, zaproponował, by XXX-lecia PRL przemianować na os. Witolda Pileckiego, Buczka na gen. Tysiąca (Bolesław Nieczuja-Ostrowski), a Taborowicza na Romana Dmowskiego.

Krzysztof Capiga