Wózek amunicyjny wykopany spod poniemieckiego bunkra w Podmiejskiej Woli - miechowski.pl - fot. K. Capiga
Wózek amunicyjny wykopany spod poniemieckiego bunkra w Podmiejskiej Woli - miechowski.pl - fot. K. Capiga

Jest niedziela, 6 listopada 2016 r. Wczesny ranek wita mieszkańców Miechowszczyzny ponurą pogodą, deszczem i przenikliwym chłodem. Zapewne u wielu osób wyglądających wtedy przez swe okna i patrzących na jesienną pluchę, sama myśl o wychodzeniu na zewnątrz wywoływała dreszcze i niesmak. Jednak nie wszystkich….

Grupa zapalonych miłośników historii skupiona wokół Stowarzyszenia Miłośników Historii i Militariów „Salamandra” w ten niedzielny poranek od 7 rano zbierała sprzęt, ludzi i siły, by w podmiechowskiej Podmiejskiej Woli eksplorować ukryty w ziemi bunkier z czasów II wojny światowej. Drugim miejscem poszukiwań było pole jednego z mieszkańców tej miejscowości, na którym miałoby się znajdować niemieckie działo przeciwpancerne Pak 43 kalibru 88 mm.

O tym, co będzie przedmiotem badań, na jakie znaleziska liczą młodzi odkrywcy i czym się zajmuje Stowarzyszenie opowiadał redakcji portalu, która towarzyszyła ekipie przez większą część dżdżystej niedzieli – Aleksander Juzaszek. Pierwszym obiektem zainteresowania był amunicyjny bunkier niemiecki, w którym według lokalnych legend miałoby się jeszcze znajdować jakieś elementy poniemieckie z czasów II wojny światowej.

Stowarzyszenie „Salamandra” istnieje niemal od 2 lat. Młodzi ludzie powołali je po to, by zaopiekować się historią naszego regionu oraz znajdującymi się na tym terenie bunkrami. Być może niewiele jeszcze osób wie, ale  na terenie Miechowszczyzny można do dnia dzisiejszego natrafić na żelbetonowe bunkry, w różnym stanie technicznym, będące fragmentem  umocnień niemieckiej linii obrony przeciw napierającej Armii Czerwonej –  Stellung A2. Właśnie w obrębie Podmiejskiej Woli zlokalizowanych jest około 30 takich obiektów, różnych typów. Najczęściej występujące na tym terenie konstrukcje to: Tobruk – Ringstand 58c (Bauform 201), Regelbau 668v, fv 51 i Kochbunker.

Miechowską grupę poszukiwaczy żywych śladów historii wspierała ekipa Polsatu Play z programu „Poszukiwacze historii”. Program prowadzi archeolog – Olaf Popkiewicz oraz doświadczony poszukiwacz Radosław Biczak. Goście z telewizji kręcili na miejscu prac kolejny odcinek swojego programu. Służyli także wsparciem merytorycznym i technicznym. Towarzyszył im saper, który jak się potem okazało, był przydatny w trakcie prowadzonych robót. Przy odkopywaniu wejścia do bunkra amunicyjnego natrafiono na pocisk moździerzowy. Niestety oprócz niego przy obiekcie i w jego środku nie udało się znaleźć niczego ciekawego.

Poszukiwacze nie załamywali rąk. Gdy już mieli przemieszczać się na pole gospodarza w poszukiwaniu działa przeciwpancernego, zainteresował ich kolejny bunkier zlokalizowany po drugiej stronie drogi wiodącej do Charsznicy. Przez otwór wentylacyjny wpuszczony został telefon, który nakręcił interesujący filmik zapalający iskry w oczach eksploratorów historii. Zatem prace przeniosły się na drugi obiekt. Odkrywcy z wielkim zapałem rzucili się do kopania w celu odkrycia wejścia do bunkra. Wcześniej oczywiście uzyskali na to zgodę właścicielki pola. Już po kilkudziesięciu minutach rydle napotkały opór w postaci niezidentyfikowanego, mocno skorodowanego elementu, którym jak się okazało, było zastawione wejście do bunkra. By wydobyć ten element potrzebna była nie tylko ludzka siła i precyzja, ale sprzęt w postaci lekkiej koparki. Wykopanym obiektem okazał się wózek amunicyjny. Według ustaleń odkrywców i ku ich zaskoczeniu, jest on produkcji polskiej. Prawdopodobnie jako zdobyczny służył on Niemcom do dostarczania amunicji do okopów. Niestety i tym razem w środku bunkra nic nie znaleziono. Jednak wspomniany wózek amunicyjny oraz znaleziony przy nim bagnet były nie lada odkryciem i sprawił ekipie wiele radości i satysfakcji. Nie jest wykluczone, o czym wspominają członkowie „Salamandry”, że w Polsce zachował się dotąd jeden tego typu relikt z II wojny światowej.

Po tym odkryciu mocno zmoknięci i zziębnięci poszukiwacze przenieśli się w głąb Podmiejskiej Woli w poszukiwaniu działa. Warunki nie były łatwe, utrudniały je zaorane już pola. Jednak bardzo dobrze przygotowana ekipa nie zrażała się tym. Po przeszukaniu terenu przez wykrywacze metali, faktycznie udało się natrafić na mocne ślady bytności działa na tym polu, które było umiejscowione na wzgórzu, z którego roztaczała się wielokilometrowa niezwykła panorama na Miechów i okolice. Odnaleziono w tym miejscu elementy działa przeciwpancernego PAK 43 88 mm, głównie łuski i głowice po pociskach. Jednak członkowie i osoby wspierające „Salamandrę” nie załamują rąk. Przed nimi jeszcze wiele tajemnic Miechowszczyzny do odkrycia.

Krzysztof Capiga