“Welcome ship Life”

0
1888
Na pokładzie
Na pokładzie

Pierwszy dzień pracy tego kontraktu rozpoczęłam od pobudki o 6:30. Po śniadaniu transport na pokład i mój piaty kontrakt na morzu można uznać  za rozpoczęty. Do portu dotarłam  około 9:30. Oczywiście przed wejściem do mojego (przez następne kilka miesięcy) domu pokazałam swój paszport kilka razy, odpowiedziałam na kilka pytań oraz kilka razy się zgubiłam. No cóż, nie zawsze wszystko idzie gładko.
Ponieważ nie jest to mój pierwszy kontrakt na pokładzie tego statku po przekroczeniu progów zostałam przywitana, wyciskania przez statkowych przyjaciół, menadżerów i członków załogi.
Gdy otrzymałam klucze do mojej kabiny oczywiście od razu poszłam sprawdzić gdzie przyszło mi mieszkać przez następne kilka miesięcy.
Mój przełożony od razu uprzedził mnie, że będę dzielić kabinę z dziewczyną, która pracuje na nocną zmianę, co dla mnie oznacza, że w ciągu dnia podczas moich przerw nie mogę oglądać telewizora ani głośno się zachowywać, ponieważ ona w tym czasie śpi. Pozostaje mi więc w czasie przerw zadowolić się tabletem oraz wykorzystać ten czas na odpoczynek, którego na pokładzie nigdy nie jest za dużo.
Na szczęście koleżanka wyjeżdża za 2 tygodnie, wiec moja sytuacja mieszkaniowa się zmieni.
Nauczona przez lata, swoje walizki rozpakowałam dość szybko. Potem tylko wizyta w pralni i odebranie czystej pościeli oraz przechowywali uniformu i byłam gotowa rozpocząć następną przygodę.
Pierwszy dzień pracy na pokładzie zawsze zaczyna się od obowiązkowego szkolenia z zasad bezpieczeństwa na statku, technik przeżycia w przypadku ewakuacji oraz obsługi drzwi, które nie przepuszczają wody. Takie drzwi znajdują się co kilka metrów na pokładach poniżej poziomu morza i zawsze pozostają zamknięte kiedy statek pływa na morzu.  Podobno otwarte drzwi były jedną z przyczyn  bardzo szybkiego zatonięcia legendarnego Titanica, ale o tym więcej w innym poście.
Jako, że dzień mojego dołączenia do załogi przypadł równocześnie na dzień, który my nazywamy “embarkation day” (czyli na pokład wchodzą nowi goście), muszę  uczestniczyć w tzw, drillu czyli ćwiczeniach, które instruują jak się zachowywać podczas ewentualnej ewakuacji.
Po wszystkich szkoleniach udałam się do pracy na następnych kilka godzin i pierwszy dzień kontraktu mam za sobą. Jutro pobudka o 7:00 i dzień na morzu w drodze do Namibii – Walvis Bay.

Agata