Święcice i Miechowszczyzna we wspomnieniach i utworach literackich Zofii Starowieyskiej-Morstinowej

0
2570

O tym jak wyglądała Miechowszczyzna i toczące się na niej międzywojenne życie ziemiańskie, można się było przekonać w niedzielny wieczór 10 listopada w „Jabłoniowym Sadzie” w Grzymałowie, gdzie odbyła się kolejna odsłona „Nocy i Dni Ziemi Miechowskiej”, której organizatorami od zarania są – Starostwo Powiatowe w Miechowie oraz Ireneusz i Marta Trybulcowie.

Mimo rzęsistego deszczu, urokliwy zakątek Grzymałowa, w którym tętni życie kulturalno-artystyczne za sprawą wspomnianych wcześniej właścicieli, wypełnili miłośnicy lokalnej historii i kultury włącznie z przedstawicielami władz powiatu – starostami Jackiem Kobyłką, Pawłem Osikowski i Wojciechem Domagałą z Zarządu Powiatu.

Wieczór poświęcony był Zofii Starowieyskiej-Morstinowej. Była to pisarka i publicystka, która zaraz po I wojnie światowej w Święcicach wraz z mężem Zygmuntem wybudowała dworek. Mieszkali w nim do 1936 roku, kiedy to wobec ogólnego kryzysu gospodarczego, mając dość gospodarowania na wsi w majątku ziemiańskim, sprzedali go Wielowiejskim przeprowadzając się do Krakowa. Jednakże, jak wspomniał w Grzymałowie Ireneusz Trybulec, Zofia Starowieyska-Morstinowa, osoba bardzo aktywna i twórcza, związana m.in. z „Tygodnikiem Powszechnym” i miesięcznikiem „Znak”, zajmująca się również tłumaczeniem dzieł oraz krytyką literacką, swe pierwsze 3 książki napisała właśnie w Święcicach. Zwłaszcza pierwsza z nich – cykl opowiadań pt. „Róże pod śniegiem” wydany w 1930 roku, w głównej mierze wielowątkowo opisuje ziemię miechowską. Po „Różach pod śniegiem” pojawiła się książka „Kamień i woda” traktująca o wyprawie autorki do Jugosławii. Wreszcie w 1939 roku ukazała się publikacja, napisana jeszcze w Święcicach pt. „Twoje i moje dzieciństwo”. Była ona poświęcona ukochanemu synowi Zofii Starowieyskiej-Morstinowej – Andrzejowi, którego żona Małgorzata Morstin była jednym z gości wieczoru.

Fragmenty wspomnianych książek czytał znany aktor Olgierd Łukaszewicz. Znakomitym przerywnikiem muzycznym był koncert niezwykłego tria wiolonczelowego, którego niekwestionowanym liderem jest 11-letnia Anna Izabela Komusiński De Alba. Znakomitej już młodziutkiej wiolonczelistce, która w tym roku zdobyła III miejsce na międzynarodowym konkursie wiolonczelowym w Niemczech, towarzyszyli jej rodzice, Meksykanka – Maria Esther De Alba Torres Komusińska i Polak – Konrad Komusiński. Nauczycielem Anny Izabeli jest prof. dr hab. Henryk Zarzycki, wybitny pedagog wiolonczeli, który tego wieczoru odebrał gratulacje i kwiaty od Marty Trybulec.

Krzysztof Capiga