Podsumowanie charsznickiej wystawy modeli ciężarówek

0
2653

W Muzeum Kapuścianym Gminnego Ośrodka Kultury w Charsznicy, w dniach 15 stycznia – 22 lutego 2019 roku, udostępniono do zwiedzania ekspozycję plastikowych modeli redukcyjnych ciągników siodłowych i pojazdów ciężarowych.

Ekspozycja niewielka, zaledwie 23 modele, ale na pewno „ciesząca oko” i będąca źródłem sporej wiedzy na temat rozwoju motoryzacji w Europie i na świecie.

Eksponaty, to wierne kopie znanych marek, wykonane w skali 1:24 i 1:25.

ciągniki siodłowe:

  • Chevrolet Titan 90
  • DAF 95XF
  • Diamond Reo
  • Ford LN 8000
  • Ford LTL 9000 Wrecker
  • Ford LTLA 9000
  • Freightliner FLD 120
  • IVECO TurboStar
  • Kenworth K-100 Aerodyne
  • Kenworth K-123
  • MAN TGA XXL 6×4
  • Mack RW 612
  • Mack RW 713
  • Mercedes-Benz Actros 1857
  • Peterbilt 352
  • Scania 143M
  • Scania 164L
  • VOLVO F12
  • VOLVO FDH16
  • White Road Boss

solówki:

  • Bedford OSBT
  • Krupp Titan SWL 80
  • White Freightliner

Najlepszymi obecnie producentami części do wykonania tego typu modeli są: Italeri, Revell i AMT. Części są głównie wykonywane z plastiku, choć obecnie dzięki drukarkom 3D wszystkie podzespoły można wykonać z innych materiałów, np. z żywicy.

Każdy model składa się z około 150-u części, które należy wyciąć z wyprasek, oszlifować, skleić i pomalować. To mozolna praca wymagająca sporo cierpliwości. Aby model był dokładnie wykonany należy mu poświęcić minimum 30 dni” – mówi właściciel kolekcji Marcin Durman.

Modelarz, przed rozpoczęciem swojej pracy przy stoliku warsztatowym musi się dość mocno zagłębić w temat. Często są to bardzo długie i wnikliwe poszukiwania dokumentacji zdjęciowych i wszelkich materiałów ułatwiających potem sam proces sklejania. To właśnie zgodność z oryginałem jest największym atutem modelarstwa redukcyjnego, choć nie małe znaczenie mają walory estetyczne wykonania modeli, a więc: czystość sklejania, odpowiednia jakość powłoki lakierniczej, czy naniesione efekty eksploatacji modelu i jego postarzanie.

Modelarze lubią zaskakiwać różnymi innowacjami i wiele rozwiązań czerpią z własnej pomysłowości, jak np. plandeka wykonana z chusteczki higienicznej, kurz i błoto na oponach wykonane z kakao czy fusów po kawie, przewody instalacyjne z żyłki wędkarskiej, to tylko kilka ze znanych powszechnie rozwiązań.

Liczba odwiedzających charsznicką ekspozycję nie była duża, ale nie dziwi mnie to. Na wszystkich festiwalach modelarskich, na których się wystawiam, wciąż największe zainteresowanie budzą jednak militaria i lotnictwo. Ale satysfakcjonujące jest to, że wszystkie osoby, które odwiedziły moją wystawę były w niemałym szoku, że można coś takiego wykonać własnoręcznie” – dodaje autor.

GOK w Charsznicy, dzięki uprzejmości autora, dysponuje eksponatami i może je w każdej chwili udostępnić publicznie. Instytucje zainteresowane prezentacją eksponatów proszone są o kontakt.

A następna wystawa modelarska w Charsznicy planowana jest na jesień tego roku. Już teraz serdecznie zapraszamy.