Nielegalne wysypiska w gminie Kozłów i pomysł na ich likwidację

0
2105
Szczepan CIeślak z firmy
Szczepan CIeślak z firmy "Tamax" (z lewej) przedstawia pomysł na rekultywację dzikich wysypisk w Kępiu i WIerzbicy

Kozłowski samorząd boryka się z problemem dzikich, nielegalnych wysypisk śmieci. Znajdują się one w miejscowościach Kępie oraz Wierzbica. Władze gminy na czele z wójtem Janem Zbigniewem Basą zastanawiają się, jak sobie z tą kwestią poradzić.

Na piątkowej sesji 29 czerwca 2018 roku gościł Szczepan Cieślak, prezes firmy „Tamax” ze świętokrzyskiego Sędziszowa, która jest odbiorcą odpadów z kozłowskiej gminy, a także z ościennych.

Wójt przypomniał, iż wspomniane nielegalne wysypiska były niejednokrotnie przedmiotem interpelacji zgłaszanych przez radnych. Jednakże, jak zauważył, tzw. rekultywacja wysypisk na koszt samorządu jest trudna finansowo do udźwignięcia. Stąd też obecność na sesji przedstawiciela „Tamaxu”, który zaproponował bezkosztowe dla gminy rozwiązanie.

O szczegółach mówił sam prezes Cieślak. Zaproponował, że firma w pełni na własny koszt zrekultywuje wysypiska, począwszy od załatwienia wszelkich formalności, pozwoleń itp. Podkreślał, iż odpady używane przez jego firmę do rekultywacji są nieszkodliwe. Są to odpady gruzowe oraz odpady z elektrociepłowni po spalaniu. – To nie są żadne odpady niebezpieczne, co potwierdzają badania – mówił.

Szef „Tamaxu” uczulał przed zwlekaniem z rekultywacją wysypisk, bowiem proces ten jest coraz droższy. Z roku na rok diametralnie rosną opłaty środowiskowe za odpady. W tym roku za 1 tonę oddawaną na wysypisko trzeba zapłacić 120 zł. W przyszłym roku kwota ta ma wzrosnąć o 30 zł, a według zapowiedzi w 2020 roku osiągnie pułap 270 zł.

Szczepan Cieślak zadeklarował, że zrekultywuje wysypiska nieodpłatnie, bowiem on sam na tym i tak zarobi np. odbierając odpłatnie odpady z elektrociepłowni, które posłużą m.in. do rekultywacji. Nie widzi również problemu, by zorganizować zebrania wiejskie z jego udziałem, na których wytłumaczy mieszkańcom, na czym polega rekultywacja.

Wójt dał radnym i sołtysom pod rozwagę pomysł szefa „Tamaxu”. Zaznaczył, że nie będzie nic robił wbrew ich i mieszkańców woli. Przestrzegał jednak przed bezczynnością w tej kwestii, bowiem któregoś dnia na gminę może zostać nałożona kara za wspomniane wysypiska z nakazem ich rekultywacji na koszt własny.

(ck)