Droga niezgody

Z listopadowej sesji Rady Powiatu

0
3237

Zakończenie sesji Rady Powiatu, która odbyła się 9 listopada 2016, było nieco burzliwe. Przyczyniła się do tego polemika, której bohaterami byli: z jednej strony – sołtys Zagorzyc Andrzej Filus (na zdj. po prawej), a z drugiej – starosta Marian Gamrat (na zdj. po lewej). Ten pierwszy w imieniu swoim i mieszkańców zwrócił się do z prośbą o zmodernizowanie drogi powiatowej od Zagorzyc (gmina Miechów) do Chodowa (gmina Charsznica). Droga ta jest według niego w złym stanie. Mało tego, na pewnym odcinku brakuje nawierzchni asfaltowej. Sołtys do starostwa składał w tej sprawie wiele pism. Jak twierdzi, na ostatnie nie uzyskał odpowiedzi. Na dowód tego przedstawił pismo (z sierpnia 2016 r.) przewodniczącemu Rady Powiatu – Mariuszowi Wolnemu.

Starosta Marian Gamrat ustosunkował się do tej kwestii: – Pisma składane przez sołtysa – Pana Filusa – wpływają z częstotliwością co 3 miesiące. Do pewnego czasu odpowiadaliśmy po gruntownym sprawdzeniu tematu. Starosta przypomniał, iż zgodnie z uchwałą Rady Powiatu, wszelkie inwestycje (w tym drogowe) mogą być przeprowadzane tylko przy współudziale gmin. – Gmina Charsznica odpowiada, że nie będzie uczestniczyć w remoncie tej drogi – oznajmił starosta. I takie stanowisko zostało przedłożone Panu sołtysowi.

Jednak otwiera się światełko w tunelu. Jak informował Marian Gamrat, starostwo złożyło do Urzędu Marszałkowskiego, dzięki inspiracji wójta Charsznicy Jana Żebraka, wniosek o scalenie gruntów na terenie kapuścianego samorządu. Jest on na 1 miejscu w Małopolsce. Zatem jest wielce prawdopodobne, iż będzie realizowany. W ramach scalenia ma być przyznane 2,5 mln zł na budowę tzw. małej infrastruktury drogowej, w tym we wsi Chodów.

Jest też jedna, nowa furtka w zakresie inwestycji drogowych. Od tego roku powiaty mogą się ubiegać o fundusze z likwidacji skutków powodzi, przy pomocy których gminy od kilku ostatnich lat z powodzeniem remontują swoje drogi. Starosta zauważył, iż dzięki dyscyplinie współfinansowania z samorządami zadań drogowych, udaje się utrzymać bardzo wysokie tempo robót drogowych.

– Stanowisko Zagorzyc, które co 3 tygodnie piszą pismo mimo normalnych odpowiedzi, jest stanowiskiem trudnym do realizacji (…) Nie jest najgorsza droga ta, o której Pan mówi, dziękuję i do widzenia – skwitował krótko starosta.

Sołtys Filus wspomniał, że droga od Zagorzyc do Chodowa od czasów wojny nie ma na całości nawierzchni bitumicznej. Nie jest też odśnieżana. – Szanujmy się. Ja nie przyszedłem tu z nikim toczyć wojny, tylko poprosić ładnie. I proszę, proszę każdym pismem. Nie piszę pisma nie wiadomo jak, tylko błagam o to, co mi mówią mieszkańcy. Poszanujmy ludzi. Jestem sołtysem i też biorę za to jakieś pieniążki. Służymy ludziom i zastanówmy się, co z tym zrobić, żeby tym ludziom pomóc – apelował.

Przewodniczący Mariusz Wolny za starostą raz jeszcze przypomniał, że powiat remontuje drogi. Jednak droga, na temat której toczyła się dyskusja, może być modernizowana wówczas, gdy Rada Gminy Charsznica wyrazi chęć partycypacji w kosztach robót.

Głos w dyskusji zabrał także dyr. Zarządu Dróg Powiatowych – Roman Suchoń. Informował, że droga ta remontowana jest co najmniej 2 razy w roku. Występuje jeszcze jeden problem. Rzeczywista szerokość pasa drogi wynosi 3 metry. Żeby go poszerzyć, trzeba wykupić grunty. Do tego musi być również współpraca gminy Charsznica. I tu pojawia się dodatkowy problem finansowy z tym związany. – Samo położenie nakładki asfaltowej nie jest problemem. Problemem jest to, że ta droga musi spełniać określone parametry techniczne – wyjaśniał dyrektor ZDP. Co prawda, w tym roku odcinek ten nie był remontowany tłuczniem, ale po to, by droga kwalifikowała się do „powodziówek”. W ocenie Romana Suchonia, scalenie gruntów w Chodowie też jest świetną okazją do przygotowania się do modernizacji tej drogi.

Krzysztof Capiga