Wojewoda Małopolski w Miechowie

0
2968
Wojewoda przy stole prezydialnym. Od lewej: przewodniczący Rady Powiatu Mariusz Wolny, wojewoda Jerzy Pilch, starosta Marian Gamrat, wicestarosta Jerzy Pułka
Wojewoda przy stole prezydialnym. Od lewej: przewodniczący Rady Powiatu Mariusz Wolny, wojewoda Jerzy Pilch, starosta Marian Gamrat, wicestarosta Jerzy Pułka

W poniedziałek 23 maja 2016 roku z wizytą roboczą do Miechowa przybył wojewoda Małopolski – Józef Pilch. Grafik jego pobytu był niezwykle napięty. Już we wczesnych godzinach rannych odwiedził Szpital św. Anny. Już po 9 rano w Starostwie Powiatowym spotkał się samorządowcami – starostą, burmistrzem i wójtami oraz dyrektorami szkół ponadgimnazjalnych, instytucji podlegających pod starostwo i komendantami powiatowych służb.

Wojewoda wyraził radość z przybycia na ziemię miechowską. Podkreślał, że jest urzędnikiem, który wędruje i spotyka się w terenie z samorządowcami oraz mieszkańcami. Dzięki temu może obserwować na jakim etapie rozwoju jest poszczególny region.

Józef Pilch pokrótce przybliżył swoją sylwetkę. Jest przedsiębiorcą i samorządowcem, z wykształcenia inżynierem budownictwa. Był radnym i przewodniczącym, Rady Miasta Krakowa. – Myślę, że po trzech kadencjach samorząd jest mi bardzo bliski – ocenił.

Zwracając się do włodarzy gmin wyjaśniał, iż tego typu spotkania potrzebne mu są po to, aby między innymi wdrożyć rządowy program rozwoju gospodarki na szczeblu samorządowym. Pomysły na ożywienie tego sektora według wojewody powinny wywodzić się właśnie z gmin i powiatów, od ich gospodarzy. Tu najlepiej wiadomo jakie są lokalne potrzeby. To wszystko, zdaniem Józefa Pilcha, potrzebne jest po to, by stworzyć miejsca pracy i zatrzymać młodzież, która obecnie niejednokrotnie zmuszona jest wyjeżdżać za pracą do dużych aglomeracji miejskich, bądź też za granicę. – Będziemy chronić małe i średnie przedsiębiorstwa. To jest naszym priorytetem i zadaniem – zaznaczył przedstawiciel rządu na Małopolskę.

Jerzy Pilch mówił także o potrzebie wyciągnięcia młodzieży od komputerów poprzez wychowanie fizyczne. Zapowiedział, że szkoły i nauczyciele tego przedmiotu otrzymają pieniądze na przywrócenie Szkolnych Klubów Sportowych. Rządzący stawiają także na odrodzenie szkolnictwa zawodowego, a także budowę mieszkań dla młodych małżeństw.

Zachęcając do inwestowania w gminach (żłobki, przedszkola, modernizacja szkół, sale gimnastyczne etc.) wojewoda przestrzegał samorządowców przed zbytnim rozmachem przy realizacji tego typu zadań. Podkreślał, ze jest realistą i szybko weryfikuje przedstawiane mu plany. Jeśli dana gmina chce wybudować przedszkole, to niech buduje. Otrzyma na to rządowe wsparcie. Ale nie może przy okazji dokładać do tego budowy parkingu, dróg itp. – Piszcie projekty realnie, będę to weryfikował – uczulał.

Wojewoda poruszył także temat służb sprawujących nadzór nad wieloma dziedzinami życia codziennego – budownictwem, bezpieczeństwem, ochroną sanitarną itp. Te służby według niego mają służyć pomocą społeczeństwu i rozwojowi gospodarczemu. Nie wyobraża sobie, by przeszkadzały one w inwestycjach. Jednocześnie maja być one bezwzględne wobec łamania prawa.

Jerzy Pilch deklarował otwartość jego urzędu oraz szybkość działania i podejmowania decyzji. Oznajmił, że nie podoba mu się fakt, że samorządy dokładają do inwestycji, które nie leżą w ich kompetencji. Jako przykład podał dofinansowywanie budowy komendy policji. To zadanie jest w gestii rządu i wojewody – uważa. Ten sposób działania ogranicza lokalne zadania.
Jerzy Pilch podzielił się z zebranymi wrażaniem po wizycie w miechowskim szpitalu. Stwierdził dosadnie, że wyszedł z niego bardziej chory niż wszedł. A w swojej pracy odwiedził wiele małopolskich placówek leczniczych. Dlatego postara się poszukać funduszy na wsparcie placówki. W pierwszej kolejności chciałby przyczynić się do kompleksowej modernizacji oddziału ginekologicznego i położniczego, bo tam rodzą się przyszli obywatele. – Dziś musi być nowoczesna i szybka medycyna – podkreślał.

Kończąc prezentację swych poglądów i planów działania na stanowisku wojewody, Jerzy Pilch zapowiedział, że będzie częstym gościem na Miechowszczyźnie. Nie będzie przyjeżdżał na imprezy typu dożynki, albo na otwarcia inwestycji – przedszkoli itp. Przyjedzie tam, gdzie będzie potrzebna inwestycja (żłobek, sala gimnastyczna…) i należy znaleźć na nią środki.

W dyskusji samorządowcy ziemi miechowskiej przedstawili bolączki nurtujące ich gminy. Wójt Kozłowa Jan Zbigniew Basa zwrócił uwagę na problemy komunikacyjne jego mieszkańców związane z nieprzystającym do potrzeb rozkładem jazdy pociągów. Uczulił także na potrzebę dokończenia budowanej już 20 lat szkoły. Jan Żebrak dorzucił do tego zbyt małą liczbę połączeń kolejowych, zwłaszcza w kierunku Śląska oraz dyktat firmy energetycznej narzucającej horrendalne opłaty za konserwacje oświetlenia ulicznego.

Wojewoda odparł, że trzeba wprowadzić rozwiązania sprzyjające społeczeństwu. Nie chodzi tylko o sam rozkład. W końcu trzeba zrealizować budowę trasy S-7, na co zwracał uwagę burmistrz Dariusz Marczewski. Jego zdaniem infrastruktura komunikacyjna jest niezbędna do rozwoju gospodarki. Jerzy Pilch zauważył, że układ obecnej władzy sprzyja inwestowaniu w Małopolsce, bowiem stąd wywodzi się elita rządząca, choćby prezydent, premier, minister infrastruktury.

Starosta Marian Gamrat poruszył problem roszczeń spadkobierców zabytkowych obiektów należących obecnie do powiatu – Zamku na Mirowie w Książu Wielkim, w którym jest szkoła ponadgimnazjalna, Pałacach w Mianocicach i Rzędowicach, gdzie mieszczą się placówki dla osób niepełnosprawnych. Wojewoda nie wyobraża sobie, by ewentualne odszkodowania pokrywały samorządy, w tym przypadku starostwo, które zastało takową sytuację.

Swe bolączki przedstawili także dyrektorzy szkół. Maria Paschek zarządzająca Zespołem Szkół im. Jana Pawła II zgłosiła potrzebę modernizacji boiska szkolnego. Marzena Samborska, dyr. Zespołu Szkół Nr 1, mówiła o potrzebie budowy łącznika pomiędzy salą gimnastyczną, starym budynkiem po LO i resztą szkoły. Zaś dyr. Liceum Zygmunt Dróżdż zaprosił wojewodę na 100-lecie szkoły.

Krzysztof Capiga